Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Sanoku

2012.06.29

Rzeźba sokoła wystawiona na budynek „Sokoła”

1_400_29

 

Sprawozdanie

z uroczystości 123. rocznicy TG „Sokół” w Sanoku

1889 – 2012

 

Program:

  1. Historia rzeźby sokoła usytuowanej na budynku TG „Sokół” w Sanoku
  2. Hymn „Sokoła”
  3. Podniesienie rzeźby sokoła na budynek „Sokoła”
  4. Występ grupy gimnastyków mgra Mirosława Kazimierczaka z Klubu Sportowego „Spartanie” z Zahutynia
  5. Występ Sanockiego Zespołu Wokalnego „Soul” pod dyrekcją dr Moniki Brewczak i akompaniamencie Bartłomieja Kalinki – wykonanie kilku pieśni patriotycznych

 

Historia rzeźby sokoła usytuowanej na budynku TG „Sokół” w Sanoku

 

Pierwsza rzeźba

ustawiona na budynku „Sokoła” wybudowanym w 1900 roku.

10_400_06

 

Druga rzeźba

wykonana z kamienia na zamówienie „Sokoła” w 1939 roku.

 

Obecnie ustawiona jest na Cmentarzu Miejskim przy ul. Rymanowskiej na zbiorowym grobie 112 zamordowanych Polaków - więźniów sanockiego więzienia, zamordowanych przez Niemców na stoku góry „Gruszka’’ i tam powinna pozostać.

 

W Tygodnika Sanockim, w dniu 19.05.1993 r. ukazał się artykuł Stefana Stefańskiego pt. „Kamienny sokół na cmentarzu sanockim”, który przedstawiamy poniżej.

Sanoczan i obcych przebywających na sanockim cmentarzu przy ul. Rymanowskicj zadziwia dużych rozmiarów rzeźba w kamieniu, przedstawiająca sokoła w locie. Ponieważ znam historię tej rzeźby to przedstawię ją Czytelnikom "Tygodnika Sanockiego" tym bardziej, że niektórzy upodobniają ją do godła niemieckiego zwanego popularnie ’’gapą’’.

 

Krótko przed II wojną światową, ówczesny zarząd Towarzystwa Gimnastyczego „Sokół" w Sanoku zlecił, o ile pamiętam sanockiemu rzeźbiarzowi Stanisławowi Piątkiewiczowi, wykonanie w kamieniu sporych rozmiarów sokoła, (wys. z cokołem 260 cm rozpostarte skrzydła 200 cm) godła Towarzystwa, który miał być ustawiony na szczycie południowej ściany gmachu „Sokoła" od strony parku przy ulicy Mickiewicza.

Stara rzeźba ptaka, wskutek upływu czasu (od 1900 roku) i zmian pogodowych była już bardzo zniszczona, dlatego postanowiono zastąpić ją nową.

Rzeźbiarz zlecenie wykonał, starą rzeźbę zdjęto, nowa czekała na wydźwignięcie nad budynek.

 

Niestety wybuch II wojny światowej we wrześniu 1939 roku uniemożliwił zamontowanie rzeźby na przeznaczonym miejscu, dlatego złożono ją w pomieszczeniu gospodarczym na zapleczu gmachu „Sokoła”.

W 1941 roku, spotkany na ulicy gospodarz obiektu Władysław Ziąbrowski powiadomił mnie o przechowywaniu kamiennej rzeźby i prosił abym rzeźbę zabrał i ukrył ją w zamku sanockim, ponieważ może ona być zniszczona przez Niemców.

 

W umówionym dniu załadowaliśmy rzeźbę na furmankę, osobno korpus, osobno skrzydła. Nakrytą starymi papierami i szmatami rzeźbę przewieźliśmy do zamku, gdzie została złożona w pomieszczeniach dawnych stajni (budynku obecnie nie istniejącego). W tym miejscu rzeźba przeleżała do 1945 roku.

 

Po przejściu linii frontu w kierunku zachodnim rozpoczęliśmy ze zmiennym szczęściem porządkowanie budynku zamkowego, pomieszczonych w nim resztek zbiorów muzealnych oraz otoczenia budynku. Około 1950 roku postanowiłem rzeźbę sokoła wyciągnąć z ukrycia aby ją postawić na klombie koło studni zamkowej przed budynkiem. W tym miejscu rzeźba do połowy lat pięćdziesiątych zdobiła otoczenie zamku. Zwiedzający ekspozycję muzealną lub spacerowicze dokonywali indywidualnych lub grupowych zdjęć na tle rzeźby.

 

Pod koniec lat pięćdziesiątych rozpoczęto prace przy ekshumacji zwłok Polaków - więźniów sanockiego więzienia, zamordowanych przez Niemców na stoku góry „Gruszka’’ w rejonie Tarnawy Górnej i Leska. Przypomnę, że w nocy z 5 na 6 lipca 1940 roku wywieziono z sanockiego więzienia 118 więźniów z których 117 rozstrzelano na wspomnianym wyżej miejscu, jeden z wywiezionych, Jan Schaller uciekł z konwoju. Po wojnie mieszkał i pracował w rejonie Nowego Sącza.

 

Komitet zajmujący się ekshumacją pomordowanych z „Gruszki” na cmentarz w Sanoku, zwrócił się do Muzeum Historycznego z propozycja umieszczenia rzeźby sokoła nad wspólną mogiłą na cmentarzu w pobliżu mauzoleum Ofiar Oświęcimskich.

 

 

Na tym cmentarzu sokół rozpościera swe skrzydła nad wspólną mogiłą pomordowanych Polaków.

 

Piszę to krótkie wspomnienie dla utrwalenia skromnego fragmentu historii Sanoka, oraz dla położenia tamy plotkom o niemieckim pochodzeniu rzeźby.

11_400_06

 

Przedstawić należy również opracowanie Andrzeja Romaniaka z dnia 05-03-2010 r. członka Stowarzyszenia opieki nad starymi cmentarzami w Sanoku, pt.

 

Tajemnice sanockiego cmentarza – rzeźba sokoła na zbiorowej mogile rozstrzelanych Polaków

 

W nocy z 5/6 lipca 1940 r. niemieccy okupanci dokonali jednej z największych zbrodni na terenie ziemi sanockiej – egzekucji 112 więźniów sanockiego więzienia. Miejscem tej egzekucji było wzgórze „Gruszka” koło Tarnawy Górnej, a jej ofiarami Polacy, którzy zostali ujęci podczas przedzierania się na Węgry.

 

Przed egzekucją aresztowanym urządzono w sanockim sądzie „proces” - wszyscy aresztowani otrzymali wyroki śmierci. Nocą z 5/6 lipca 113 skazanych zapakowano na cztery policyjne samochody ciężarowe i przez Zagórz i Tarnawę Górną przewieziono na wzgórze „Gruszka”. Podczas transportu udało się zbiec jednemu z aresztowanych. Na „Gruszce” czekał już wykopany, odpowiedniej wielkości, dół. Egzekucja zakończyła się nad ranem 6 lipca. Wykonali ją żołnierze z 45 Batalionu Policyjnego stacjonującego w Rzeszowie. Po zasypaniu mogiły została ona zamaskowana zwalonymi świerkami. Jednak mimo tego, mieszkańcy Tarnawy dowiedzieli się co kryje zasypany dół i co wydarzyło się nocą.

 

Zwłoki zamordowanych doczekały się ekshumacji i godnego pochówku dopiero w listopadzie 1947 r. Ich szczątki przewieziono do Sanoka i pochowano w zbiorowej mogile na cmentarzu przy ul. Rymanowskiej. Na mogile ustawiono rzeźbę drapieżnego ptaka z rozpostartymi skrzydłami. I właśnie ta rzeźba ma swoją interesująca historię. Zapewne wielu sanoczan, a także przyjezdnych odwiedzających sanocka nekropolię, zastanawia się co robi niemiecka „gapa” na grobie rozstrzelanych Polaków. Przypomnijmy, że podczas niemieckiej okupacji „gapą” nazywano powszechnie nazistowską wersję herbu III Rzeszy. Istotnie, na pierwszy rzut oka, sylwetka drapieżnika na sanockim cmentarzu, przypomina znienawidzony przez Polaków symbol, jednak nie ma z nim nic wspólnego. W rzeczywistości rzeźba ta przedstawia sokoła z rozpostartymi skrzydłami, wspierającego się na kamiennej kuli.

 

Jej autorem był sanocki artysta-rzeźbiarz Stanisław Jan Piątkiewicz - syn znanego rzeźbiarza Stanisław Piątkiewicza. Stanisław Piątkiewicz - senior pozostawił po sobie wiele prac na terenie Sanoka i okolic. Spod jego dłuta wyszedł m.in. pomnik Władysława Jagiełły odsłonięty w 1910 r. w Mrzygłodzie, a następnie zniszczony przez Niemców podczas II wojny. Również on był autorem figury Matki Bożej, która zdobi fronton naszego kościoła parafialnego pw. Przemienienia Pańskiego oraz figury Chrystusa, która stała niegdyś obok wejścia do kościoła oo. Franciszkanów. Z jego pracowni wyszła również rzeźba Atlasa zdobiąca narożnik kamienicy przy ul. Kazimierza Wielkiego.

 

Jego syn - Stanisław Jan - kontynuował rodzinne tradycje. Urodził się 10 października 1897 r. w Rymanowie. Po ukończeniu szkoły wydziałowej w Sanoku, uczył się zawodu rzeźbiarza w pracowni swojego ojca, a później nauką kontynuował w Szkole Zawodowej Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, w oddziale rzeźby figuralnej, którą ukończył z wynikiem celującym w 1914 r.

 

W 1915 r. został powołany do armii austro-węgierskiej i brał udział w wojnie, a po 1918 r. służył w odrodzonym Wojsku Polskim. Zdemobilizowany został w 1921 r. i powrócił do pracy w zakładzie ojca. Miał również w swoim życiu egzotyczny epizod pracując przez kilka miesięcy, jako rzeźbiarz, w fabryce mebli w Hawanie na Kubie. Po powrocie do Sanoka kontynuował swoją pracę rzeźbiarską. Niestety, z tego okresu zachowało się niewiele jego prac. Szczęśliwie przetrwała zawieruchę wojenną wspomniana już rzeźba sokoła.

Zlecenie na jej wykonanie Stanisław Jan Piątkiewicz otrzymał w lecie 1939 r. od Jerzego Pietrzkiewicza - prezesa sanockiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.

 

Rzeźba ta miała być umieszczona na szczycie budynku Towarzystwa przy ul. Mickiewicza i zastąpić tą pierwszą, która była już zniszczona. Stanisław Piątkiewicz zlecenie wykonał i 30 sierpnia 1939 r. oddał gotową pracę, jednak transakcja nie została sfinalizowana do końca – do wyrównania rachunku pozostała kwota 50 zł. Również nowa rzeźba sokoła nie została umieszczona na zaplanowanym miejscu. 31 sierpnia zmobilizowany rzeźbiarz wyjechał do jednostki wraz z którą, po wybuchu wojny, znalazł się na prawym brzegu Sanu.

 

Po 17 września dostał się do sowieckiej niewoli, a później został przekazany Niemcom i znalazł się w obozie na terenie Niemiec. Z niewoli powrócił w 1941 r. i aż do zakończenia wojny przebywał w Sanoku. Już w październiku 1944 r. zaangażował się w działalność Cechu Rzemiosł Różnych i przez długie lata pracował tam jako kierownik biura Cechu. W związku z tym, że Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” zostało na krótko reaktywowane, 10 marca 1946 r. Stanisław Piątkiewicz zwrócił się do jego władz z prośbą o uregulowanie płatności za wykonaną rzeźbę, która szczęśliwie przetrwała okupację. Prośba rzeźbiarza została rozpatrzona pozytywnie i należność w wysokości 1000 zł uregulowano.

 

Nieznane są losy rzeźby podczas II wojny. Prawdopodobnie władze niemieckie nie zniszczyły jej, być może ze względu na podobieństwo z niemiecką „gapą”. Faktem jest, ze znalazła się ona na dziedzińcu zamkowym i tam przetrwała wojnę i pierwsze lata powojenne. Niestety, nie zachowały się dokumenty wyjaśniające szczegółowo jej wojenne losy. Być może, po zakończeniu wojny, były plany ustawienia jej na pierwotnym miejscu przeznaczenia, tzn. na dachu budynku „Sokoła”.

 

Plany te nie powiodły się - Towarzystwo zostało przez komunistyczne władze zdelegalizowane.

 

Na szczęście rzeźba sokoła nie została przez władzę „ludową” zniszczona i stanęła na godnym miejscu - mogile rozstrzelanych Polaków.

 

Jej autor Stanisław Jan Piątkiewicz zmarł na zapalenie płuc 29 stycznia 1970 r. i spoczął na sanockim cmentarzu przy ul. Matejki.

 

 

Trzecia rzeźba

została wykonana i ustawiona na budynku „Sokoła”, przez artystę sanockiego Adama Przybysza w roku 2003.

Wykonana została z materiału mało odpornego na działanie warunków atmosferycznych i po krótkim czasie odpadły jej skrzydła, a pozostała część była w rozsypce, a przez to bardzo poważnie zagrażała bezpieczeństwu przechodzącym koło budynku.

 

W dniu 22 czerwca 2011 r. rzeźba została zdjęta z budynku.

12_400_02

 

13a_400

 

14_400_02

 

 

Czwarta rzeźba

wykonana została w gipsie przez sanockiego artystę-rzeźbiarza dra Krzysztofa Woźniaka zamieszkałego przy ul. Lipińskiego 6.

 

2aa_400_01

 

Rzeźba sokoła była Jego ostatnią pracą ponieważ po jej ukończeniu zmarł, mając zaledwie 51 lat (1961 – 2012).

45_400_01

Z rzeźby gipsowej, w Podkarpackiej Pracowni Rzeźbiarsko-Odlewniczej „Arkada” Józefa Siwonia w Łowcach, .wykonana została forma z masy silikonowej, w której z żywicy zbrojonej włóknem szklanym odlana została właściwa rzeźby sokoła.

3_400_11

 

W piątek 29 czerwca 2012 r. rzeźba sokoła wystawiona została na „Placu Harcerskim” w celu obejrzenia jej z bliska przez mieszkańców Sanoka i w celu wykonania zdjęć.

40a_400

 

4b_400

 

4c_400

 

54_400_02

 

4d_400

 

4f_400

 

4h_400

 

4j_400

 

4i_400

 

50_400_02

 

Następnie odbyło się podniesienie rzeźby sokoła na dach budynku przez Wacława Polańskiego za pomocą hydraulicznego podnośnika samochodowego.

5a_400

 

5b_400

 

5c_400

 

 

W części artystycznej wystąpili gimnastycy Mirosława Kazimierczaka z Klubu Sportowego „Spartanie” z Zahutynia, którzy przygotowali piękny pokaz na macie.

33_400_04

 

34_400_02

 

35_400_03

 

36_400_01

 

36a_400

 

36b_400

 

46_400_01

 

51_400

 

52_400

 

Wystąpiły również piękne dziewczyny - Sanocki Zespół Wokalny „Soul” pod dyrekcją Moniki Brewczak i akompaniamencie Bartłomieja Kalinki. Zespół zachwycił wykonaniem kilka pieśni patriotycznych.

7a_400

 

7b_400

 

7c_400

 

Został również odtworzony „Hymn Sokoli”.

 

Bardzo dziękujemy żonie artysty dra Krzysztofa Woźniaka – Beacie, synowi Pawłowi i córce Katarzynie za rzeźbę i uczestnictwo w uroczystości.

 

Dziękujemy również obecnym sanoczanom oraz członkom i sympatykom „Sokoła”.

 

Dziękujemy posłowi do Parlamenu Europejskiego Tomaszowi Porębie za list i dobre sowo, a także asystentowi europosła Łukaszowi Kwolkowi.

 

Dziękujemy mediom, które zainteresowały się naszą uroczystością.

 

http://esanok.pl/2012/sanok-ma-nowego-sokola-video-hd.html

 

Bronisław Kielar